Luboń Wielki to jedna z najciekawszych propozycja na ciekawą wycieczkę w paśmie Beskidu Wyspowego. Szczyt ten mierzy aż 1022 m. n.p.m., co czyni go świetnym punktem widokowym, jest to także teren ważny przyrodniczo i geologicznie. Dlaczego warto wybrać się w wędrówkę na Luboń Wielki i skąd najlepiej wyjść?
Luboń Wielki – opis szczytu
Beskid Wyspowy czerpie swoją nazwę od charakterystycznego wyglądu – nie tworzy on bowiem, jak większość pasm, jednolitego grzbietu, tylko składa się z wielu pojedynczych i ostro sterczących szczytów, między którymi ciągną się rozległe doliny. Nie inaczej jest także z Luboniem Wielkim! Szczyt cieszy się też dużą popularnością ze względu na usytuowane na jego szczycie schronisko turystyczny PTTK o nietypowym kształcie, przypominającym trochę wieżyczkę. Warto dodać, że na Luboniu Wielkim początek (lub koniec – w zależności przyjętego kierunku) ma Mały Szlak Beskidzki. Jest to długodystansowy szlak znakowany na czerwono, który swój drugi kraniec ma w Bielsko-Białej, w dzielnicy Straconka – ciągnie się on więc przez Beskid Wyspowy, Beskid Makowski oraz Beskid Mały. Panorama z Lubonia Wielkiego roztacza się w kierunku północnym – na inne szczyty Beskidu Wyspowego, a także majaczące w oddali wzniesienia podgórzy karpackich.
Luboń Wielki – szlaki, jak wejść?
Na Luboń Wielki wchodzimy z dzielnicy Zaryte w Rabce-Zdrój. Jest to popularny beskidzki kurort uzdrowiskowy, a w okolicy szlaku bez problemu znajdziemy miejsce parkingowe. Z Zarytego wychodzą dwa szlaki na szczyt – jeden polecamy obrać na wejście, drugi na zejście. Oba mają mniej więcej taką samą długość – ok. 3,5 km. Warto zwrócić uwagę, że na tym stosunkowo niewielkim dystansie pokonać należy znaczną różnicę wzniesień – aż 550 metrów (Zaryte to ok. 490 m.n.p.m.). Nawet najbardziej doświadczeni górołazi mogą dostać zadyszki – zwłaszcza, że Beskidy zwykliśmy kojarzyć z raczej łagodnymi podejściami. Szlak żółty ma także ciekawy akcent skalny – wiedzie przez rezerwat przyrody, w którym chroni się przede wszystkim tamtejsze gołoborza. Są to rumowiska skalne, znane raczej z Gór Świętokrzyskich, a w Beskidach spotykane niezwykle rzadko. Są więc niezwykle interesującym smaczkiem przyrodniczym – nieczęsto przecież w tym paśmie mamy okazje czuć litą skałę pod stopami. Największa formacja nazwana została Dziurawymi Turniami – przy dobrej widoczności roztacza się z niej niesamowita panorama na południe, a więc także i na Tatry. Warto chłonąć, ponieważ ze szczytu popatrzymy tylko na północ. Niebieski szlak ma zupełnie inny charakter, jest to ścieżka przez teren zalesiony.
Świdnica i Jawor. Z wizytą w Kościołach Pokoju
Luboń Wielki – drogi alternatywne!
Większość turystów decyduje się na wejście na szczyt z Rabki-Zdrój, ale należy odnotować, że nie jest to sposób jedyny możliwy. Z północy na szczyt wiedzie czerwony szlak turystyczny z przełęczy Glisne, będący fragmentem wyżej wspominanego Małego Szlaku Beskidzkiego. Przełęcz położona jest na wysokości 630 m. n.p.m., a szlak ma zaledwie 2,2 km – można więc sobie łatwo policzyć, że na tym niewielkim dystansie należy pokonać aż 400 metrów różnicy wysokości – zadyszka, ale też satysfakcja z wejścia gwarantowane! Z Rabki-Zdrój biegnie również szlak zielony, nieco obiegowy, dla osób, które chciałyby uniknąć stromizny, trasa startuje z osiedla Morgi, a liczy sobie 5 km. Wreszcie, ostatnią opcją jest szlak niebieski, który rozpoczyna swój bieg w miejscowości Naprawa, obok przystanku autobusowego „Luboń Mały”. Szlak odchodzi bezpośrednio spod drogi krajowej nr 7, potocznie nazywanej „zakopianką”.